Po co nam trener personalny?

Dodany: 2016.08.29   Edytowany: 2016.08.29
Trener Personalny Igor Bilinskyi

Świeci słońce. Wieje lekki, przyjemny wietrzyk. Chcielibyśmy wybrać się na morską plażę albo nad jezioro. Przymierzamy strój kąpielowy, bikini albo kąpielówki i uświadamiamy sobie, że rok, dwa, najwyżej trzy lata wcześniej wyglądaliśmy w nich dużo, dużo lepiej.Zaczyna się lato. Już nie uda nam się wpłynąć na to, jak będziemy wyglądać za kilka godzin na plaży. Może się wydawać, że w takim razie już nic nie możemy zrobić. Jednak najgorsze, co możemy zrobić, to właśnie odpuścić w tym momencie i odłożyć ćwiczenia na kiedyś-nigdy.

W chwili wielkiego rozczarowania sobą, mamy zgromadzoną w sobie energię, która musi znaleźć ujście. Możemy zogniskować ją na pastwieniu się nad sobą, w zatraceniu się w obżarstwie, które pomoże nam uprzyjemnić sobie złość na siebie samego, ale możemy też wykorzystać ją, żeby wzmocnić postanowienie dokonania zmiany w swoim życiu.Zaczęliśmy ćwiczyć. Dużo wysiłku przyprawionego wyrzeczeniami i już po miesiącu zauważamy pierwsze efekty. Lepiej się czujemy i odrobinę lepiej wyglądamy. Teraz możemy sobie nieco odpuścić. Jakaś nagroda przecież nam się należy, prawda?

Prawda – odpowie trener personalny, ale czy muszą to być koniecznie cola i chipsy? Właśnie od tego on jest. To nie tylko specjalista od programów ćwiczeń, ale też ogromne wsparcie motywacyjne.

Każdy trener personalny motywuje na kilka sposobów. Motywuje sam fakt, że umawiamy się z tym człowiekiem na trening z wyprzedzeniem i płacimy mu. Nieraz chciałoby nam się zrezygnować z treningu, ale fakt, że jesteśmy umówieni sprawia, że jednak pomimo chwilowego braku chęci, zmuszamy ciało do tego, co jest dla nas dobre. Po treningu jesteśmy dumni, że „udało się nam”, znowu.

ibtrenerpersonalny.pl/o-mnie/

Dobry instruktor personalny to także osoba, która motywuje słowami. Potrafi rozpoznać przyczyny braku motywacji różnych osób, a także dostosować się do chwilowych wahań nastroju. Jego energia, zapał, jego wspaniałe osiągnięcia wywołują w nas podziw i chęć, aby chociaż w niewielkim stopniu dorównać naszemu mentorowi.Świeci słońce. Wieje lekki, przyjemny wietrzyk. Chociaż nie wyglądamy dobrze i może nie czujemy się tak dobrze, jakbyśmy tego chcieli, to właśnie teraz, zamiast leżeć plackiem na plaży, ćwiczymy. Zawsze znajdzie się jakiś argument, żeby sobie odpuścić. Ważne jest, aby zawczasu zadbać o dobry kontrargument na każdą okoliczność.

Kategoria: Teksty branżowe
Oceń wpis:
1/0
  • Poleć wpis na:
     
     
Komentarze:
Jeszcze nikt nie zamieścił komentarza do wpisu.